Lichwiarz i sekrety starego mostu - Florencja do popołudniowej kawy

sobota, lutego 19, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech, Sekrety Florencji Katarzyna Nowacka

Tydzień dotelepał się do końca, a ja na osłodę nowego planuję już kolejny spacer po Florencji i nie, żebym miała taki kaprys! Tak się tylko złożyło, że muszę przecież odebrać wyniki mojego badania, a zatem chciał - nie chciał, Florencja jest mi w tym tygodniu pisana. Mam nadzieję, że tym razem uda się zobaczyć to, co nie wyszło poprzednim razem.
  
Tymczasem podzielę się z Wami kilkoma plotkami z dawnych czasów...

O tym, jakim szaleńcem był autor Perseusza z Loggi dei Lanzi krążą już legendy. Nie wszyscy jednak wiedzą, co jeszcze poza artystyczną działalnością zasilało budżet Celliniego. Podobno artysta parał się lichwą, a do swoich dłużników miał podejście bardzo surowe. Znany był z tego, że aby wyegzekwować dług od opornego płatnika, często używał broni. Oprócz lichwy przyjmował też zakłady! 

Mówiło się, że nie on jeden w ten sposób zarabiał na życie. Lichwiarstwem miał zajmować się nawet Giotto. Złośliwi mawiali, że więcej czasu spędzał na odzyskiwaniu długów, niż na pracy artystycznej. Dziś oczywiście nie wiemy ile w tych dawnych plotkach jest prawdy, na ile wiarygodni byli dawni kronikarze. Tak czy inaczej zawsze niezwykle interesującym jest wyszperać nowe, nieznane sekrety.

Popiersie Celliniego znajduje się na Ponte Vecchio. W normalnych czasach kłębi się tu zwykle tłum turystów, ale pewnie tylko niewielu ma pojęcie kim jest poważny, brodaty jegomość. 

https://www.empik.com/sekrety-florencji-nowacka-katarzyna,p1276356934,ksiazka-p
 
Również na Ponte Vecchio tuż obok Celliniego znajduje się pewien detal, na który niewielu zwraca uwagę. To całkiem wyjątkowy zegar słoneczny - wyjątkowy w formie i wyjątkowy ze względu na swoją historię. 

W 1333 poprzednik obecnego Ponte Vecchio został porwany przez wody Arno. Meridana została wykonana na pamiątkę tamtych wydarzeń i ulokowana w połowie nowego mostu, który połączył brzegi rzeki już kilka lat później. Uważne oko albo dobry obiektyw wypatrzy w podstawie zegara jaszczurkę.... 

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech, Sekrety Florencji Katarzyna Nowacka

Jaszczurka miała symbolizować odrodzenie i szczęście. Dziś trudno powiedzieć czy rzeczywiście ten amulet ma moc, bowiem w 1966 roku - co ciekawe dokładnie tego samego dnia, co w roku 1333, czyli 4 listopada miasto znów zostało poważnie dotknięte powodzią. Tak czy inaczej pozostaje faktem, że tym razem wszystkie mosty ocalały, więc... może jednak.

Dom z Kamienia blog o życiu we Włoszech, Sekrety Florencji Katarzyna Nowacka

I jeszcze kilka słów o dobrze już znanym - chciałoby się powiedzieć - oklepanym Ponte Vecchio. 

Pierwszy most, który istniał na miejscu obecnego Ponte Vecchio wybudowano na wysokości Piazza Santo Stefano. Zapiski o nim pochodzą ze 120 roku po Chrystusie. Była to wtedy bardziej drewniana kładka niż prawdziwy most. Dopiero z biegiem lat ów przeprawa zyskała miano Ponte Marzio - miało to miejsce w czasie, kiedy Florencja przeszła na chrześcijaństwo. Na obecnej piazza del Duomo wyburzono wtedy dawną pogańską świątynię, aby stworzyć miejsce dla obecnego baptysterium. Tak oto zdobiąca świątynię figura boga Marsa, została przeniesiona na początek mostu i od niej potem most wziął swoją nazwę. 

Co ciekawe, kiedy wspomniana wyżej powódź doszczętnie zniszczyła przeprawę, wody porwały również figurę Marsa, która nigdy już nie została odnaleziona. 

Oczywiście jeden z najbardziej dziś znanych mostów świata niszczony był przez wody Arno jeszcze kilka razy. W międzyczasie miasto się rozrosło i jeden most już nie wystarczał. Tak oto w pierwszej połowie XIII wieku powstał Ponte Nuovo - obecnie nazywany Ponte alla Carraia i też niemal naturalnie od tamtego momentu Ponte Marzio zaczął być nazywany Starym Mostem - czyli Ponte Vecchio. 

Jeśli ciekawi jesteście innych Florenckich Sekretów? To wiadomo! Zapraszam jak zawsze do lektury. Już wkrótce odsłonię przed Wami Sekrety... inne. Ale wszystko w swoim czasie, a teraz już wybaczcie! Upragniony moment, kiedy nawet ja zaczynam weekend!
Pięknej soboty!

LUCERTOLA (luczertola) to JASZCZURKA

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. "planuję już kolejny spacer po Florencji"... Przypadek? Nie sądzę :):):) Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń