Z serii: nieśmiertelne tradycje

poniedziałek, grudnia 13, 2021

Pierniczki z Domu z Kamienia 

Niedziela była dniem rzeczy dobrych. Dobry był leniwy poranek i joga na spokojnie i lektura. Dobry był obiad. Dobry był spacer do Marradi, grzane wino i zrobienie zapasu marynowanego czosnku. Dobre było spotkanie z T. i pożegnanie na kilka miesięcy wraz z obietnicą wspólnych wiosennych trekkingów. I w końcu dobre było nasze wspólne, coroczne pierniczenie
Na tę ostatnią okoliczność trudno mi będzie oczywiście uniknąć powtórzeń...

Wspominałam wczoraj w myślach jak to dawniej bywało, kiedy zapoczątkowałam naszą domową tradycję, aby zaszczepić w chłopcach tę miłą duszy potrzebę bycia i robienia czegoś razem.  

Najpierw byli maleńcy i robili więcej bałaganu niż pożytku - ale przecież o to właśnie chodziło. Potem stawali się coraz bardziej samodzielni, aż w końcu już niemal całkiem dorośli. Jednak mimo upływu lat nadal traktują to pierniczenie jako nieodłączny element naszych świąt. Słuchamy świątecznej muzyki, podśpiewujemy, wygłupiamy się i jest nam pięknie. 

- To już moje ostatnie pierniczenie jako...
- Dziecko.
- Nie jako dziecko, tylko jako nieletni. 
- Masz rację. Za rok będziesz już oficjalnie dorosły...
- O matko! I Tomek też będzie stary... - Mikołaj nie czekał długo ze swoim dosadnym komentarzem.

Rzeczywiście - pomyślałam... - kiedy to zleciało??? A przecież dopiero co musiałam podstawiać ikeowski schodek, żeby sięgnął do blatu... 

Dom z Kamienia, blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia, blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia, blog o życiu we Włoszech

Dobrze, że dzieci dorastają, ale pewne rzeczy pozostają niezmienne. Mam nadzieję, że Mikołaj już zawsze z resztek ciasta będzie lepił głupoty, nawet jeśli staje się to utrapieniem dla jego brata. Mikołaja głupoty przekraczają czasem poczucie "dobrego smaku" - choć smak pierniczków niezależnie od formy jest cudowny, tak czy inaczej przekracza swoją inwencją wszelkie granice przyzwoitości i ubaw ma z tego przedni. Nawet nie śmiem wspomnieć, co wyczarował wczoraj, bo sama siebie musiałabym "zabanować"...

Oj dobrze nam wczoraj było... 

Dom z Kamienia, blog o życiu we Włoszech
Dom z Kamienia, przygotowania do świąt
Dom z Kamienia, przygotowania do świąt
Dom z Kamienia, przygotowania do świąt
Dom z Kamienia, przygotowania do świąt

Zostało jedenaście dni do wigilii. Do zrobienia jeszcze wiele, ale ja już myślę o odpoczynku. W tym roku tak ustawiam lekcje, żeby wysupłać dla siebie dwa wolne dni poza świętami. Mam zamiar odpoczynkowo  "zaszaleć"!

Tymczasem nastał kolejny grudniowy dzień, a dzisiejszy poranek - pozostając w temacie - też miał dobry początek. Z redakcji przyszedł mail z pierwszą wersją tekstu po korekcie i ku mojemu zdziwieniu, nie ma aż tylu poprawek, ilu bym się spodziewała, co ważne dla mnie podwójnie, bo raz, że mniej pracy (a czasu na odesłanie mało), a dwa, że ambicje zostały przy tym milutko połechtane. 

Jeszcze chwila i grudzień dobije do półmetka. Jeszcze chwila...

NIEPRZYZWOITY to po włosku INDECENTE (wy. indeczente)


Choinka w Domu z Kamienia

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Kasia, ja już sama nie wiem, czy bardziej Ci do twarzy w tym świątecznym fartuszku czy z tym wałkiem?
    Uściski przesyłam.

    OdpowiedzUsuń