Pierwsze przedświąteczne klimaty - a w nich deszcz i prezent

piątek, grudnia 03, 2021

Dom z Kamienia, Kasia Nowacka, Marradi

Chciałam się przejść niezależnie od pogody. Dwa dni bez marszu, to jak dla mnie o dwa dni za dużo. Jako pretekst wykorzystałam odkładane w nieskończoność "biurokratyczne" spotkanie w Marradi i za nic nie chciałam, by ktoś mnie podwoził. Lało niemiłosiernie, a że lało od dwóch dni, to ulicą płynęły też wartkie strumienie. Jeszcze zanim pokonałam połowę drogi, buty miałam kompletnie mokre, a ciepłe wełniane skarpety zrobiły się jak gąbka. Postanowiłam jednak wytrwać w postanowieniu, doszłam do miasteczka, porozmawiałam z doradcą i wróciłam do domu tak mokra, że mimo dużego parasola trzy czwarte mojej garderoby wylądowało na grzejniku.  

Znów dzień upłynął w dużej mierze przy lekcjach. 
Tomek wrócił ze szkoły ukontentowany, bo jego fama "filozofa" zatacza coraz szersze kręgi, a on wydaje się być tym szczerze ubawiony. 

W ostatnich dniach szkolnie było trochę zamieszania, bowiem u jednego z kolegów wykluł się covid. Na szczęście działanie szkoły było szybkie, założenie bowiem jest takie, by dzieciaków jednak nie zostawiać w domu. Cała klasa zaraz na drugi dzień została skierowana na test (porządny nie ekspresowy) i po jednym tylko dniu nauki zdalnej, znów wrócili do ławki szkolnej, bo na szczęście wszyscy pozostali okazali się "negatywni".  

Dom z Kamienia, Kasia Nowacka, Marradi

Przedświąteczny czas coraz bardziej się rozkręca, świadczą o tym migające w mroku poranka światełka biforkowych domów, poupychane po szafach prezenty i papiery do pakowania, dojrzewające ciasto na piernik w lodówce, pudło z ozdobami, które już czeka w przedpokoju, ustawiona na placu choinka, relacje fejsbukowe z ustawiania drzewka również przed Duomo we Florencji oraz plakaty w miasteczku obwieszczające, że przez dwie niedziele Marradi będzie te świąteczne oczekiwania celebrować wspólnie na corocznych mercatini - Marron d'inverno

Mikołaj rankiem prosi o torbę prezentową...
- A po co ci? 
- Muszę zapakować prezent na francuski. 
- Na francuski?? Jaki prezent? - dziwię się, bo w ogóle nie wiedziałam, że coś kupował. A do tego podziwiam, że sam sobie poradził i nawet wykorzystał do tego własne fundusze, o nic nie prosząc. 
- To na święta dla mojego francuskiego przyjaciela.
- Aaaa dla tego chłopca spod Lyonu? 
- Właśnie. Chcesz zobaczyć?

Mikołaj z dumą zaprezentował jak sam zapakował prezent - wszystko "hand made" i jak dołączył do prezentu list, napisany własnoręcznie oczywiście po francusku. 
Tak jak już kiedyś wspominałam, aby wynagrodzić dzieciakom brak wyjazdów z wymiany językowej tymczasowo zorganizowano wymianę korespondencyjną. I tak Mikołaj ma kolegę korespondencyjnego z okolic Lyonu. 

Piątek zapowiada się bardzo intensywnie. Mam nadzieję, że to będzie dzień, który przyniesie dużo dobrego. Pięknego dnia! 

WYNAGRODZIĆ - RIPAGARE (wym. ripagare)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

3 komentarze

  1. Ciekawa jestem, jak wygląda wyszczepienie wśród włoskiej młodzieży. Ostatnio okazało się, że u mojego syna w VIII klasie na 29 osób tylko 7 jest zaszczepionych. Stąd co rusz ktoś wpada w kwarantannę i część klasy siedzi w szkole, a część łączy się zdalnie. Pomieszanie z poplątaniem. Pozdrowienia ze śnieżnego Trójmiasta, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak w innych szkolach, ale chlopcow klasy 100 zaszczepionych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że mają testy i mogą wrócić do szkoły. Moja córka właśnie wylądowała na kwarantannie z całą klasą bo jedno dziecko ma covida. Dzieciaki nie są testowane i cała klasa uczy się zdalnie. Pozdrawiam. Kasia

    OdpowiedzUsuń