Życie od codzienności do codzienności

sobota, października 23, 2021

 Zachód słońca w Toskanii, Marradi, Dom z Kamienia

Znów między lekcjami maszeruję na Castellone, znów zawieszam Nikona na szyi, zatrzymuję się na graniach, wzrokiem pieszczotliwie ogarniam całą dolinę. Znów nachylam się nad kwiatkami i listkami. Znów mam czas obejrzeć poranny spektakl październikowego nieba... 

Choć może z tym czasem to tak bez przesady, bo zaległości tyle, że jeszcze światełka w tunelu nawet nie widać, ale tak czy inaczej dobrze jest wrócić do ukochanej codzienności. To jest mój ulubiony rytm życia. 

Jestem samotnikiem. Lubię moje bycie samej ze sobą. Po tak intensywnie towarzyskim, szalonym okresie, jakim były ostatnie tygodnie potrzebowałam tej ciszy i spokoju szczególnie. 

Brakowało mi długich rozmów z chłopcami i zwykłej gonitwy do Marradi i targania toreb z zakupami i lekcji przygotowanych na spokojnie, brakowało mi spokojnego pisania, zamyślenia...

Październik zrobił się w tym tygodniu bardzo przyzwoity. Jakby nagle wylał na płótno wszystkie barwy jakie ma w palecie. Ogień wschodzącego i żar zachodzącego słońca. Złoto lip na via Francini. Rdza i miedź na wzgórzach. Tycjanowskie odcienie przy Castellone. Dobrze móc się znów nad tym w ciszy zadumać. 

Zazwyczaj ludzie żyją od wakacji do wakacji, od wydarzeń do wydarzeń, a ja wręcz przeciwnie.  Karmię się - wciąż nienasycona - moją zwykłą, najzwyklejszą codziennością.

Zachód słońca w Toskanii, Marradi, Dom z Kamienia
Marradi, Dom z Kamienia

Sobota obudziła się deszczowa i szczerze mówiąc bardzo się z tego ucieszyłam. Jest szansa, że deszcz zatrzyma mnie w domu i podsyci wenę. 

A jak już się ze wszystkim ogarnę, jak miną listopadowe warsztaty, obiecałam chłopcom jednodniowy wypad do Rzymu. 

- Co chcesz konkretnie zobaczyć? - pytam Mikołaja przy kolacji.
- Wszystko. 
- Wszystko to się nie da. 
- No to nie wiem.
- Ja Villę Borghese.  
- Colosseum w środku, Foro Romano...
Zaczyna wyliczać i znów robi się "wszystko".

Zachód słońca w Toskanii, Marradi, Dom z Kamienia
Zachód słońca w Toskanii, Marradi, Dom z Kamienia

Z Tomkiem po drodze po zakupy rozmawiamy znów o idealnym miejscu do życia. Pochwala mój plan na wyniesienie się bardziej w dzicz, kiedy oni już wyjadą na studia. 
- Własny ogródek, kilka kur..., wiesz, tak żeby człowiek jak najmniej musiał kupować. 
- Tak jest idealnie. 
- Nie mów nic Mikołajowi, ale ja serio chyba bym sobie nawet tę kozę kupiła.
- Koza to jest bardzo dobry pomysł.  

Dobrego dnia!

Zachód słońca w Toskanii, Marradi, Dom z Kamienia
Zachód słońca w Toskanii, Marradi, Dom z Kamienia

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Koza wymiata, ziarenko zostało zasiane�� Widoki cudne.Pozdrawiam Ela

    OdpowiedzUsuń