Wzruszenia jeszcze raz, lipcowe tęsknoty i okładka

wtorek, lipca 13, 2021

Marradi, Dom z Kamienia blog

Wieczór był spokojny, bardzo ciepły i prawie cichy - słychać było tylko cykady "nocne marki". W tym roku zadziwiająco późno chodzą spać. Na drzewach listki były nieruchome, powietrze jakby znieruchomiało zaczarowane albo może oczarowane lipcem. To chyba cisza przed burzą, która ma nas dziś nawiedzić i która szyki psuje, ale i z burzą sobie poradzimy.  

Wracałyśmy do domu późnym wieczorem przez uśpione Marradi i nogi plątały nam się ze zmęczenia. Dawała o sobie znać intensywność ostatnich dwóch dni i przede wszystkim nieprzespana noc. Ja miałam za sobą ledwie trzy godziny snu, ale przecież czego się nie robi?! Nie każdego dnia zdobywa się mistrzostwo Europy! 

Wygrana Azzurri była oczywiście głównym tematem dnia, a dla mnie doświadczenie takich emocji było czymś zupełnie nowym i  nieprawdopodobnym. Mój kraj - mistrzem! Oglądałyśmy w nieskończoność różne zdjęcia i nagrania, jeszcze raz się wzruszałyśmy i zaśmiewałyśmy na wspomnienie niektórych sytuacji. Przytakiwałyśmy też z żalem czytając artykuły o skandalicznym zachowaniu Anglików - tak skandalicznym, że nawet trudno to sobie wyobrazić.  

Marradi, Dom z Kamienia blog

Stałam przy oknie zapatrzona w stronę Monte Lavane. Renia tłumaczyła, w którym momencie zdjąć "saltimbokkę" z patelni, a mnie nagle ogarnął żal za lipcem i latem - tak, tak - jak co roku, niezależnie od zdarzeń. Prawie połowę lipca już gdzieś wcięło, a ja nawet zdjęć w słonecznikach jeszcze nie zrobiłam. Każdego roku dopada mnie to samo... To tak jak odwiedza nas ktoś ukochany, wyczekany i choć czas razem mija pięknie, to gdzieś pod skórą lęgnie się myśl, że trzeba się będzie rozstać.

Marradi, Dom z Kamienia blog

Nie będę zdawać relacji krok po kroku z warsztatowych poczynań, bo czasu brak nawet na sen, ale trzeba mi wierzyć, że saltimbocca alla romana w wykonaniu Reni była prawdziwym majstersztykiem. W ogóle wszystko co Renia ugotuje to szał!

Dziś przed nami - mam nadzieję - bardzo kolorowy dzień. Dzień w Ukochanej z burzą czy bez to zawsze kolejny miły koralik. Poza tym jestem coraz bardziej podekscytowana książką. Kiedy zobaczyłam wczoraj nowe projekty okładek i kiedy wybraliśmy w końcu tą ostateczną, poczułam, że to jest właśnie MOJA książka w MOJEJ okładce. Mam nadzieję, że już bardzo niedługo - być może szybciej niż wszyscy myślą - będę mogła napisać - oto jest już w księgarni!

WYBRAĆ to po włosku SCEGLIERE (wym. szeliere)

DOBREGO DNIA!

Marradi, Dom z Kamienia blog

 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Doczekac sie nie mogę Twojej książki Kasiu !! A jedzonko - poezja ! marysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu nawet nie wiesz jak bardzo czekam zeby zamowic Twoja Ksiazke.Tyle lat i nareszcie: bingo!!! Isc Twoim szlakiem po Firence bedzie dla mnie niesamowitym przezyciem.
    Usciski
    Malgosia Neuss

    OdpowiedzUsuń