Dwa tygodnie, ogon, nowy szlak i Mikołaj na zielono

piątek, marca 19, 2021

Wiosna w Toskanii, blog Dom z Kamienia

Nagle olśniło mnie, że Wielkanoc to przecież już za dwa tygodnie, a jeszcze do wczoraj głowę bym dała sobie uciąć, że za trzy. Coś mi się ubzdurało, że to w tym roku bliżej połowy kwietnia, a tu taka niespodzianka. Jednocześnie zaraz stało się jasne, dlaczego market już wypełnił się pod sufit czekoladowymi jajami i tradycyjnymi colombami. Eureka!

Coraz częściej tracę poczucie czasu. Nawet wczoraj, jak niektórzy zauważyli, dni mi się kompletnie poprzestawiały. Bo weź tu człowieku bądź mądry - wczoraj dopiero co było Boże Narodzenie, a tu już Wielkanoc za progiem. Dobrze, że w mieszkaniu cały czas czuć świeżego ducha "poprzeprowadzkowego", więc nie zamierzam niczego do utraty tchu szorować, prać, polerować. Jak tylko napatoczy się chwilka wolnego czasu, zaraz sprzeniewierzę ją bezczelnie na odpoczynek. Albo na długi trekking... Co swoją drogą znaczy to jedno i to samo. 

Tymczasem ogon zimy już w natarciu i ani myśli nas ominąć. Do połowy przyszłego tygodnia temperatura ma nas wcale nie rozpieszczać, a szczyty Apeninów może nawet ubielić to... to ... to białe coś... którego imienia postanowiłam co najmniej do grudnia nie wymawiać. 
 
Pocieszam się, że to tylko kilka dni, a od połowy następnego tygodnia wiosna zacznie być już bardziej stabilna. 

Dziś rano też - w związku z odkryciem nadchodzącej Wielkanocy - zaczęłam się zastanawiać co dobrego zrobić do jedzenia na czas świąt. Mogłabym w sumie mieć to w nosie, ale jeśli będziemy siedzieć w domu, to dlaczego mielibyśmy kwestię jedzenia potraktować po łebkach? Smakowanie czegoś dobrego to jedna z radości życia! Święta czy nie święta! Odmawianie sobie przyjemności jest absolutnie nieludzkie! 

Rankiem pochłonęła mnie jeszcze lektura artykułu na lokalnym portalu, który opisywał nowy szlak w Mugello - szlak Dante i Giotto i aż mnie od tego czytania stopy zaswędziały. 140 km podzielonych na siedem etapów. Zaraz siłą rzeczy pomyślałam o O.! 
O. kochana dlaczego Ciebie tu nie ma??? 
Mógłby to być dobry lokalny trening przed Sentiero Italia. Przejść wszystko za jednym zamachem wymaga budżetu i tygodniowych wakacji, ale jeśli rozłożyć to na raty tak jak podzielony jest szlak, to przecież jest to do zrobienia i to bez uszczerbku wielkiego na mojej pracy i budżecie. Myślę, że to mógłby być dobry plan na wiosnę, niech nas tylko znów na żółto przemalują i z gminy wypuszczą. 
 
Wiosna w Toskanii, blog Dom z Kamienia

- Dziś na lekcji prof S. powiedziała żebyśmy założyli na siebie coś zielonego na okoliczność świętego Patryka - opowiadał ostatnio Mikołaj.
- I co?
- Rozejrzałem się szybko po pokoju i jedyne co miałem w zielonym kolorze to maska gazowa Edka.
- Iiiii????? Chyba nie założyłeś w czasie lekcji maski gazowej?
- No przecież nic innego nie było! Ale nie martw się, to było tylko na chwilę.

Dobrego weekendu!

DWA TYGODNIE to po włosku DUE SETTIMANE (wym. due settimane)



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Hahaha Mikołaj rządzi :D
    Zazdroszczę kwiatów... u nas dziś śnieg :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak czy inaczej święta się odbędą. Więc lepiej zażyć relaksu i mieć coś dobrego do jedzenia niż wypucowane okna! Też kiedyś wariowałam, teraz LUZIK! Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Ja na okna mam ... :) Ale jeść dobrze trzeba:)

      Usuń