Dla kogo porzucam szlak

sobota, marca 13, 2021

 

- Gdzie Matka jest? 
- Jestem już za Marradi, idę w stronę Badii.
- A pójdzie Matka ze mną do biblioteki?
- Pójdzie. 

Byłam już kilka kilometrów za miasteczkiem, kiedy zadzwonił Mikołaj. Przypomniało mu się pewnie, że do biblioteki przez przebitą oponę nie pojedzie rowerem i jeśli miał iść na piechotę to zachciało mu się towarzystwa przynajmniej przez połowę drogi. To nic, że planowałam długi spacer, że w plecaku czekał notes i długopis, że byłam już prawie na szlaku. Dla niego, dla chłopców rzuciłabym wszystko bez zastanowienia. Prośba Mikołaja sprawiła mi nieziemską radość! Radość jakiej nie da mi nigdy nic i nikt. Czas spędzony z chłopcami to coś za czym zawsze będę tęsknić najbardziej. 

Tak rzadko teraz chodzimy gdzieś razem, że nagle wspólny spacer po miasteczku wydał mi się stokroć bardziej interesującą propozycją niż moje góry. Umówiliśmy się za pół godziny przed biblioteką, więc jeszcze te kilkaset metrów w las, pomiędzy moje cyprysy udało mi się wbić, szybko szybko, prawie biegusiem. Kicałam po kamieniach w górę trochę jak komandos trochę jak partyzant i myślę, że gdyby ktoś mnie zobaczył gotów byłby pomyśleć, że przed kimś uciekam. 

Potem znów zawróciłam w pół kroku i dziarsko, prawie truchtem pomaszerowałam do Marradi. W miedzy czasie udało mi się nawet uciąć bardzo pouczającą pogawędkę z moim guru od fotografii i stąd dziś małe eksperymentowanie z wielkością zdjęć. Jeśli dacie znać czy z taką wielkością zdjęć jest lepiej czy gorzej będzie mi bardzo miło.

Marradi, Dom z Kamienia blog

Wypożyczył Mikołaj Io e te Niccolò Ammaniti, ja zerknęłam na nowości wydawnicze, a potem razem zrobiliśmy rundkę po sklepach. Nagadaliśmy się przy okazji o tym i o tamtym, zaplanowaliśmy weekendowe menu, a ja nacieszyć się nie mogłam tym niby banalnym momentem. Taki śliczny chłopak mi wyrósł i taki dobry człowiek z niego. Tak wydoroślał w ostatnim czasie. Tak pięknie gra na gitarze. Szkoda, że nie pozwala się już fotografować. Szkoda, że wspólne spacery są rzadkością. Ot taka kolej rzeczy... Patrzę na niego i serce się wzrusza. 


Wiatr hulał po dolinie przez cały dzień. To było tylko poranne złudzenie, że niby nastała cisza i spokój. Po południu znów przybrał na sile, niebo postanowiło dalej być szare, a hulaszcze podmuchy targały włosy i myśli. Dopiero w nocy zapanował spokój i dziś przed nami zdaje się piękny dzień. 
Mam jakiś tam plan, ale co się z niego urodzi to czas pokaże. 
Wspaniałego weekendu!

RAZEM to po włosku INSIEME (wym. insieme)

Kasia z Domu z Kamienia, Polka w Toskanii

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

5 komentarze

  1. Nie rozumiem problemu z tą opona, nie możecie kupić nowej? Nie są drogie.Albo wziąć roweru brata? Czy tylko jeden rower na stanie???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w którym momencie ja o oponie napisałam jako o problemie? Nie chce się Mikołajowi zaprowadzić do sąsiada roweru , żeby pomógł to idzie na piechotę. To sprawa Mikołaja. A co do tego ile rowerów na stanie i czy za każdym razem stać mnie na naprawę roweru ( u Mikołaja to raczej notoryczne bo jeździ off road) to już chyba nasza prywatna sprawa. Miłego dnia

      Usuń
  2. Kasiu, ileż to razy chciałam dodać jakiś komentarz, ale nie wiedziałam gdzie...
    Uparłam się , że dziś muszę i basta. A to takie proste, że aż mi teraz wstyd.
    Te duże zdjęcia mnie zmotywowały :) Patrząc na nie, znalazłam się w tym pięknym "leśnym" miejscu.
    Spotykam się z Tobą prawie codziennie i jestem pełna podziwu oraz szacunku dla Twojego Działania. Odwagi.Mocy.Wrażliwości.Determinacji. Podziwiam Cię również za to że potrafisz udowodnić, jak można pozostać Kobietą będąc jednocześnie Siłaczem i pozostać w nieustającym zachwycie nad życiem.
    Pozdrawiam serdecznie Ewa (z brzydkiego warszawskiego Targówka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa:)) Cieszę się bardzo z każdego komentarza:) Za ciepłe słowa bardzo dziękuję! Uściski serdeczne ze słonecznej i bez wiatru dziś Toskanii!

      Usuń
  3. Zdjęcia cudne. Wielkość bardzo poprawia jakość! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń