O pungitopo, o pierwszej choince w Domu z Kamienia za rzeką i jeden deszczowy spacer

wtorek, grudnia 08, 2020

pungitopo Dom z Kamienia blog 

- Pamiętasz, jak opowiadałeś mi bajkę o pungitopo? Weźmy ze trzy gałązki, będą do tego wazonika w skarpecie świątecznej. 
Naszarpał się Tomek, bo z gołymi rękami niełatwo z kłującą rośliną się mierzyć, ale ostatecznie mały świąteczny "bukiecik" pungitopo przynieśliśmy do domu.

Ten spacer mimo deszczu jakoś psim swędem nam się udał. Po słonecznym poranku, który był niczym jeden z tych pierwszych marcowych dni, kiedy to wiosna nieśmiało zakrada się do doliny, po obiedzie nadciągnęły nad Appennino chmury. Nie jednolicie ciężka kapota, ale chmury to tu to tam popłakiwały deszczem. Takie popłakiwanie przywitało nas jak tylko wyszliśmy za próg domu.
- Chcesz się Pusia wrócić? - zapytał Tomek lekko wyzywającym tonem.
- Żartujesz? Zaraz przeleci.
Tym razem zamontowałam Nikonowi mniejszy obiektyw, więc cały aparat zmieścił się pod kurtką. 
- Gdzie idziemy?
- Na Castellone.
- Oj nie Pusia. Najwyżej do gaju. 
- Niech będzie do gaju.

Nieważne tak naprawdę było dla mnie gdzie. Ważne, że Tomek dał się namówić na krótki spacer. Tak jak jest we mnie zachłanność na życie w ogóle, tak jeszcze silniejsza jest zachłanność na spędzanie jak najwięcej czasu z chłopcami. 
Kiedy sobie czasem pomyślę, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to za trzy lata Tomek może być już gdzieś w jakiejś Szkocji na przykład. Serce tęskni na samą myśl o tym. 
A te trzy lata to przecież tyle co nic, wystarczy zerknąć na zdjęcia z wpisu o pungitopo. Mnie się wciąż czasem jeszcze wydaje, że my tu jesteśmy od niedawna, a to przecież kawał czasu minął. Ci chłopcy tacy mali wtedy, a teraz Mikołaj musi się pochylać, kiedy przechodzi przez próg, bo głową zahacza o futrynę...   

Gaj kasztanowy - Marradi Toskania nieznana

Deszcz to się nasilał, to zaraz przestawał, zupełnie jakby miał huśtawkę hormonalną. Doszliśmy do gaju, w którym cisza i spokój, w którym świeżość mchu i majestat drzew, w którym okruchy październikowych słodyczy i rdzawe resztki minionych liści... Pięknie, do zakochania... 

Deszcz się ustabilizował. Chmury zrobiły się jednolite. Lavane zniknęło w szarej otchłani. Naciągnęliśmy kaptury, schowałam lepiej Nikona i dziarskim krokiem zaczęliśmy schodzić do doliny. Śliska glina oblepiała nam buty, a nasze rozmowy ciągnęły się bez końca.

Tomek z Domu z Kamienia
Tomek z Domu z Kamienia
Tomek z Domu z Kamienia
Marradi Toskania nieznana, blog Dom z Kamienia
Dom z Kamienia blog Marradi
Dom z Kamienia Marradi, Lavane

Przed obiadem, nim w te góry ruszyliśmy w Domu z Kamienia za Rzeką rozświetliła się choinka. Wyszła nam piękna i taka "nasza". Stanęła w kuchni, bo po pierwsze tu jest dużo miejsca i tu się życie toczy, a po drugie salon jest jeszcze bardzo nijaki i nikt w nim wcale nie przesiaduje.  

Chcieliśmy móc podziwiać choinkę wtedy, kiedy jesteśmy przy stole, cieszyć nią oczy ile tylko się da. 
Dziś Immacolata - w Italii oficjalny początek czasu bożonarodzeniowego, który trwa do 6 stycznia. 

W tym roku wszystko jest inne. Nie pojeździmy po okolicy i nie będziemy podziwiać szopek. Capodanno nie spędzimy na plaży w Rosignano, ani na żadnej innej plaży. Szczęście w tym wszystkim, że góry mamy dookoła i już wczoraj zapowiedziałam chłopcom, że będzie Lavane i nowy szlak w Crespino i inne ścieżki i szlaki... Oby tylko zdrowie i pogoda pozwoliły.

Dobrego dnia!

PODZIWIAĆ to po włosku AMMIRARE (wym. ammirare)

Dom z Kamienia, ubieranie choinki
Choinka w Domu z Kamienia
Choinka w Domu z Kamienia

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

7 komentarze

  1. Piękna choinka <3 I pięknych dni w tym przed bożonarodzeniowym czasie przy niej Wam życzę.
    Uściski Aneta(m)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko pięknie, ale dziś krótko: Kasiu, Tomek to już FACET! Fakt. Czas szybko leci. Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
  3. Tam dom,gdzie serce i rodzina. Pięknie i klimatycznie, pozdrowienia z mglistego UK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Pozdrawiamy z deszczowej ostatnio Toskanii

      Usuń
  4. Ale pięknie ��

    OdpowiedzUsuń