Domowe sposoby i odrobina sztuki

sobota, grudnia 05, 2020


Wiecie jaki jest najlepszy sposób na to, by zmusić się w sobotni świt do mycia podłogi? Najlepiej wylać sobie kawę. Wtedy taka kawa ma podwójne działanie: kiedy już ją zetrzemy, to podłoga jest czysta i bez kurzu, a ciśnienie i mamy jakbyśmy nie jedną, a z pięć kaw na raz trzasnęli... Oczywiście takie rzeczy, żeby mieć swoją moc muszą zdarzać się kiedy człowiek bardzo, ale to bardzo się spieszy...

W ogóle to w nocy spać nie mogłam, bo po wczorajszym maltempo rzeka w nocy tak huczała, że strach się bać. O 3.00 wstałam żeby zobaczyć dokąd doszła woda. Po ciemku lśniła zburzona i kotłująca się całkiem wysoko. W duszy ucieszyłam się, że jestem po tej stronie rzeki. 
Kiedy już znów udało mi się zasnąć, było gdzieś koło piątej. Kolejny raz szlak trafił cały mój relaksacyjno twórczy poranek, bo jak się obudziłam była już za kwadrans siódma, a dla mnie taka pora to jak dla normalnego człowieka dziesiąta. Została mi ledwie godzina do rozpoczęcia lekcji, więc śmignęłam szybko do kuchni, żeby choć kawkę sobie w łóżku wypić. No choć te dwadzieścia minut relaksu, nim zacznie się pracowity dzień!
Wróciłam z kubasem mojej pachnącej caffellatte do sypialni i po omacku - bo po co zapalać światło - postawiłam kubas na stoliczku przy łóżku. Wydawało mi się, że grunt jest stabilny, tymczasem jakiś przeklęty długopis porwał się na sabotaż mojego relaksu i pod denko kubasa całym swym jestestwem podłożył. Zawartość kubasa co do kropelki chlupnęła jak ta bura rzeka za oknem prosto pod moje łóżko i na stojącą obok lampę. Szczęśliwie komputer przestawiłam wcześniej...
Chyba w tym momencie powinnam pominąć milczeniem cały niemy (niemy dlatego, że pora wczesna) potok słów, który przewalił się przez moją głowę. Sama siebie ocenzurowuję.   


Ale poza tymi wszystkimi "przygodami" wszystko jest w porządku. Wczoraj Mario przywiózł choinkę, więc jutro ją ustroimy. 
Wczoraj rano też obudziła mnie wściekle różowe okno, że aż w pierwszej chwili pomyślałam "coś się pali". Tymczasem to TYLKO słońce tak pięknie się z nowym dniem przywitało. 
Zaczynamy długi weekend "Immacolata", oczywiście jednemu długi, drugiemu całkiem krótki, ale tak czy inaczej mam nadzieję na choć ociupinkę oddechu. 

***
- Mikołaj! - drę się na widok spłaszczonej jak naleśnik koszulki, która leży na krześle przy biurku, na którym siedział przez pięć godzin lekcji. - Dlaczego ty siadasz na koszulce??? To po co ja ją tak składam, żebyś miał wszystko ładniutko, równiutko??
- Właśnie! Bo wcześniej mi spadła, zmiętoliła się i teraz ją chciałem tak wyprasować. Zobacz jaka płaściutka!

***
Przy obiedzie rozmawiamy o sztuce.
- Pusia, ale przyznaj jedno - mówi Tomek. - Ty tak się zachwycasz Michelangelo, że znał anatomię, że nielegalne sekcje zwłok przeprowadzał, że tu jakiś mięsień widać u Mojżesza... Ale powiedz, czy jak ja bym ci powiedział, że po nocy chodzę na cmentarz i trupy wyciągam, żeby mięśnie zrozumieć, to ty byś mnie przecież z domu wygoniła.
Wytrzeszczam oczy na tę przenikliwą refleksję.
- W sumie tak...
***
- Michał Anioł zawsze numer jeden - powtarzam po ran enty.
- Matka nic z życia nie rozumie! - Mikołaj przewraca oczami. - Niech matka popatrzy jaki Leonardo był genialny. W Boga nie wierzył, ale z papieżem trzymał, bo kasa była. Szczęśliwy? Szczęśliwy!
- Leonardo to trochę taki Elon Mask tamtych czasów - dodał filozoficznie Tomek. 
- Całkiem całkiem...

Późno już. Jest tu ktoś jeszcze? 
Dobrej resztki dnia!

MALTEMPO to ZŁA POGODA (wym. matempo)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Jacy Twoi chlopcy są świetni ! A Mikolajowe skróty myślowe fantastyczne !Nie wiedziałam o Leonardo '' interesowności '' a dzięki kapitalnemu skrotowi myślowemu Mikolaja , na wieki będę pamiętać jaki z tego Leonardo byl cwaniaczek ! Uściskii wspaniała Trójeczko ! Marysia A słońce nieziemskie.. zachwyca i ciut przeraża..

    OdpowiedzUsuń