Horyzonty

piątek, czerwca 12, 2020


- Możesz przeczytać i powiedzieć co myślisz? - poprosił Mikołaj po obiedzie, kiedy skończył już pisać swoją "tesinę". 
Usiadłam więc, zaczęłam czytać i minuta po minucie coraz szerzej oczy otwierałam ze zdumienia...

To jest tak, że chcemy czy nie trochę te nasze dzieci szufladkujemy. Mikołaj dla nas i dla wszystkich, kto nas zna jest przede wszystkim klaunem i kabareciarzem, dobrą duszą, "świrusem" i to jest oczywiście wspaniałe, bo śmiech jest bardzo ważny i taki ktoś w towarzystwie bardzo potrzebny. Ale... Pod tym płaszczykiem komika kryje się bardzo mądra głowa i niezwykle szerokie horyzonty. 
Kiedy dziś przypominam sobie siebie w tym wieku, a byłam przecież z tych co dostawali się do najlepszych liceów, to gdzie mi było do takiej wiedzy??? Do takiego spojrzenia na świat??? Mogłam być wyuczona z poszczególnych przedmiotów, ale chyba nie potrafiłam myśleć w taki sposób jak dziś myśli Mikołaj. 

Motywem wiodącym jego pracy dyplomowej jest I wojna światowa - oraz lata ją poprzedzające i po niej następujące. Samą pracę zatytułował - Piękno zniszczenia. Dlaczego tak? Bo w tym wszystkim złym co związane jest z burzliwymi czasami wojennymi i około wojennymi było też wiele pięknych rzeczy - rozwój technologii, nowe nurty w literaturze i w ogóle w sztuce, sport... To wszystko się ze sobą przeplata, to nie są sztywno oderwane od siebie przedmioty, z których jest materiał do wykucia. Granica między nimi jest tak naprawdę bardzo cienka i elastyczna...

Czytając pracę Mikołaja, poza poprawieniem jednego rodzajnika i wyprostowania jednego congiuntivo, sama wiele się nauczyłam. Nie wiem jak napisały inne dzieciaki. Nie mam porównania, nie wiem nawet czy ta praca będzie doceniona, czy jest napisana tak jak powinna być, ale dla mnie jest dowodem na to, że szkoła w Marradi nauczyła Mikołaja czegoś, co zdaje się jest coraz mniej w modzie - nauczyła go MYŚLENIA. Nauczyła kojarzenia faktów, sprawiła, że jego czternastoletnie horyzonty zdają się dziś nie mieć żadnych granic.

- I jak? - kudłata głowa wychyla się z drugiego pokoju.
- Niesamowite! Bravo!
- Ale na pewno tak myślisz? - pyta niepewny - czy dlatego, że to twój niedźwiedź napisał?
- Żartujesz? To jest niesamowite! - potwierdzam. 

Dyskutujemy jeszcze długo na temat tego wszystkiego. W nocy Mikołaj nanosi ostatnie poprawki i wysyła pracę do szkoły. Tesina musi być do 12.00 zaprotokołowana przez sekretariat. Trzymajcie kciuki, żeby i sprawdzający byli choć w połowie tak pełni entuzjazmu jak ja. 

Wybaczcie, że tak ostatnio monotematycznie ciągle o szkole, ale to przecież chciał nie chciał już moje ostatnie wpisy o marradyjskiej szkole... 


Dziś zapowiada się piękny dzień. Nawet nie bardzo pracowity, co oczywiście z jednej strony dobre, z drugiej wcale nie takie dobre, ale plan ciekawy jest gotowy! Po obiedzie idziemy z Mario na przeszpiegi grzybowe. Podobno tu i tam... A jutro? Może... Dobrego dnia!

HORYZONTY to po włosku ORIZZONTI (wym. oridzonti)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Sam tytuł pracy jest fantastyczny! Wspaniała szkola , wspaniali chłopcy ! Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) Tak tytuł mnie też "rozłożył" na łopatki. Niesamowity też sam tekst pracy.

      Usuń