Wielkie wyjście

sobota, maja 02, 2020

Biforco - Marradi
foto: Tomek

W momencie kiedy burmistrz ogłosił, że pierwszego maja można wyjść na spacer, zapowiedziałam chłopcom, żeby piątek po obiedzie wychodzimy wreszcie we troje z domu. Nie powiem, żeby wybuchł w nich entuzjazm. Tomek tylko przewrócił oczami:
- Mi w tej kwarantannie w domu było bardzo dobrze...
- Nie ciągnę was na wyprawę, tylko na krótki spacer, żebyście się rozruszali.

Szczęśliwi nie byli, ale propozycję przyjeli z pokorą.

Tymczasem po "dobrze wychowanym deszczu", wpadł do doliny bardzo niewychowany wiatr, który nie dość, że połamał mi pelargonie to i wywiał z głowy ochotę na spacer. Kiedy po obiedzie zawinięta w koc jak naleśnik bujałam się na leżaku, pragnienie spaceru coraz bardziej ze mnie ulatywało. 
- Może rzeczywiście dziś sobie ten spacer darujemy - powiedziałam uszczęśliwionemu Tomkowi i zaraz zasnęłam. 
Zasnęłam tak błogim, głębokim snem, że aż wstyd. Zupełnie jak dziecko, tak jak wtedy gdy byliśmy mali i w wakacje w cieniu starogrodzkich sosen układali nas na poobiednią drzemkę na hamakach. 
Obudziłam się jak było już dobrze po 15.00, a wraz z przebudzeniem i wyspaniem głowy powróciła mi - ku utrapieniu chłopców - ochota na spacer. 

Biforco - Marradi

- Nie ma, że nie chcę. Nie ma zmiłuj! Idziemy na spacer. 
Mikołaj zbił usta w ciup. Zawsze tak robi, kiedy chce pokazać "gburka".
- Nie musisz manifestować jak bardzo jesteś nieszczęśliwy.
- No właśnie - przytaknął Tomek i już miałam go uściskać, kiedy dodał - nie trzeba pokazywać. Ja cierpię w środku.

Nie mieli wyjścia, ale oczywiście to droczenie się ze mną, to cierpienie na twarzy było bardziej dla hecy, bo jak już wyszli to wygłupom, śmiechom, żartom nie było końca. Był i samuraj z kataną i biegi i wyścigi i Tolibowski z kwiatkami dla matki... 
Najwspanialsze towarzystwo w najwspanialszym miejscu na świecie.

blogger Biforco - Marradi
Marradi - Biforco Kasia Nowacka
foto: Tomek
foto: Tomek
Foto Tomek i mistrz drugiego planu 
Marradi - Biforco
Kasia Nowacka Marradi - Biforco
foto Tomek - uścisk Mikołaja do utraty tchu!
Foto: Mikołaj, tytuł: Nie odlatuj!

Dobrze nam zrobił ten spacer. Kto by przypuszczał, że po wyprawie 8 marca będziemy na zwykły wspólny spacer musieli czekać blisko dwa miesiące...

Przed nami pierwsza majowa sobota. Pracy dziś mniej niż wczoraj, ale jednak... Natomiast kiedy już popracuję, kiedy zjemy - matko ile my teraz mamy przepisów zaznaczonych do przetestowania, kiedy odsapnę, ruszam na kolejny spacer po apenińskich łąkach. Tym razem zostawię chłopców w spokoju. Jako towarzysz już wczoraj zaoferował się Mario. Mamy zobaczyć jak w majowej szacie prezentują się jeszcze dwie inne z moich ulubionych łąk.   

dzikie orchidee Biforco

Majowy deszcz znów potwierdził swoje dobre wychowanie nocnym siąpieniem zbawiennym dla roślin, ale nieuciążliwym dla ludzi. Po wietrze rozbójniku natomiast szczęśliwie ślad zaginął. Ranek majowy obudził się malinowym wschodem słońca na błękitnym niebie. 

"IŚĆ NA SPACER" to po włosku FARE UNA PASSEGGIATA (wym. fare una passedżdżiata)

sukienka: www.madame.com.pl

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Dobrze, że już można wyjść na spacer, bo to siedzenie w domu jest strasznie męczące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,jak zwykle pięknie.Zazdroszczę krajobrazów.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama czasem sobie zazdroszczę tego otoczenia tutaj:)) Miłego dnia!

      Usuń