Raport z wiosennego Marradi

poniedziałek, lutego 24, 2020


Wiatr hulał w dolinie jak głupi, więc nawet jeśli temperatura była wiosenna na niewiele się to zdało. Wprawdzie udało mi się wyjść na poobiedni spacer i to nawet nie po asfalcie, a w góry, ale nie taki był pierwotnie mój plan... Zamiast fotografować widoki, uwieczniłam wszystkie wiosenne detale jakie znalazłam wzdłuż trasy. Już nie muszę podekscytowana liczyć pojedynczych kwiatków, teraz już wszystko "rozkwitło" się na całego! Wiosna w tym roku zjawiła się wyjątkowo wcześnie i teraz tylko trzeba w duszy zaklinać, by zimie nie zachciało się wrócić z przytupem. W pierwszych dniach marca jeszcze wszystko może się zdarzyć.

Weekend w mojej ulubionej konstelacji - czyli z chłopcami upłynął nam spokojnie, leniwie, a ja produkowałam jeden przysmak za drugim. I chiacchiere i pulpeciki i gnocchi i jabłuszka pieczone w cieście, które Tomek okrzyknął najlepszą słodkością jaką zrobiłam w ty roku... 


Jedyne o co mam do siebie żal, to fakt, że nie dopisałam ani słowa do e-booka, a w tym przeszkodził mi niestety coraz większy zamęt związany z wirusem...

I ponieważ mieszkam tu gdzie mieszkam, czuję się w obowiązku przynajmniej kilka słów napisać. Wirus pojawił się na północy Włoch. W tej chwili w Toskanii cisza i spokój, tym bardziej w Marradi, które leży zupełnie poza jakimkolwiek szlakiem czy traktem. Oczywiście ludzie podzieleni są na dwa obozy - panika i spokój, ja jestem zdecydowanie w tym drugim i na temat całego wirusa mam swoje zdanie. Irytuje mnie jak mało co nakręcanie niepotrzebnie sytuacji. Sama czytam aktualności na ansa.it, ale nie oglądam tv z zasady, a pozostałe internetowe newsy przesiewam przez sito. Opieram się bardziej na tym, co mówią znajome mieszkanki regionów, w których wirus się pojawił. 

Dla nas w tej chwili skutki całej sytuacji są takie, że wycieczek szkolnych nie będzie - wprowadzony oficjalnie zakaz w całej Italii, a Tomek dodatkowo ma do 1 marca przymusowe wakacje, bo Emilia - Romagna zamknęła wszystkie placówki oświatowe (Tomka liceum znajduje się w tym regionie). 
Oczywiście unikam zatłoczonych miejsc i w tym tygodniu - co mnie bardzo boli - Florencję muszę sobie darować, darujemy sobie też zaplanowaną na niedzielę Bolonię, ale nie dlatego, że ogarnia nas strach, tylko z rozsądku, strzeżonego itd... 


Przed nami nowy tydzień, tydzień - przynajmniej dla mnie - bardzo zajmujący. Tomek z góry zapowiedział, że w tych dniach będzie pracował nad swoją serią - animacją z Gwiezdnych Wojen, a Mikołajowi pozostanie przeklinanie losowej niesprawiedliwości (szkoła Mikołaja jest tu gdzie mieszkamy, czyli w Toskanii, a ta szkół nie zamyka). 
Dziś wiatr ustał, wiosna ma być dziś pełną gębą, do "ognia dla marca" zostało już tylko kilka dni, do astronomicznej wiosny niecały miesiąc. Luty zaczyna końcowe odliczanie. DOBREGO PONIEDZIAŁKU!



ZAMKNIĘTA to po włosku CHIUSA (wym. kiuza)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Wspaniała wiosna w pełni! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie byłam ciekawa co napiszesz o tym wszystkim.Pięknie u Ciebie .

    OdpowiedzUsuń