Głowa fauna, przylaszczki i inne cuda, czyli kolejny dobry dzień

czwartek, lutego 06, 2020


- Popatrz! Głowa Fauna! - zawołała uradowana jak dziecko i znów pochyliła się z aparatem.

J. miała rację. Czapa jasnozielonego mchu na poboczu ścieżki wyglądała zupełnie jak głowa jakiegoś leśnego ludka. Dobrze wędrować z kimś, komu fantazja fruwa nad głową jak czerwony balonik Kubusia Puchatka. 
J. co chwila wzdychała jak jest pięknie i równie często oznajmiała, że ma stan przedzawałowy. Stan przedzawałowy nie wynikał jednak z upojenia bajecznymi widokami, ale z wchodzenia pod górę, do którego J. nie przywykła. 

- To już ostatnie podejście! - Obiecywałam.
- To już trzecie "ostatnie podejście”! - śmiała się w głos - czy ktoś u ciebie na wakacjach już umarł? 
J. mimo zapewnień, że jej serce charczy już ostatkiem sił, a uda to nawet przestały ze sobą rozmawiać, jednak nie umarła! Przeszła ze mną dzielnie całą trasę, dotleniła mądrą głowę i myślę, że koniec końców ta wyprawa dobrze jej zrobiła. 

Ja natomiast muszę przyznać, że chyba nigdy na górskiej wyprawie tyle się nie śmiałam, co wczoraj. Śmiałyśmy się w głos przez prawie cały czas. Śmiałyśmy, kiedy wchodziłyśmy i kiedy schodziłyśmy, śmiałyśmy się, kiedy przystawałyśmy, żeby sfotografować mały czerwony listek i kamienne ludki, śmiałyśmy się z samych siebie i wszystkiego dookoła, a nasz wariacki chichot niósł się po dolinie, przepędzając pewnie wszystkie wilki. 

przylaszczki
głowa fauna
Kamienne ludki
wyjątkowo ładny liść
nasycenie

Spacer udał nam się pięknie... Spod zasuszonych zimą zeszłorocznych liści i traw wychyliły już swe fioletowe łebki efemeryczne przylaszczki, głęboka zieleń cyprysów odcinała się od wściekłego lazuru. J. powiedziała, że teraz dopiero widzi, że w moich zdjęciach i słowach nie ma ani grama przesady. To wszystko prawda, to wszystko właśnie takie jest...

Schodziłyśmy do Biforco, kiedy słońce ostatnimi promieniami kurczowo łapało się szczytów, a cień jak mityczny stwór powoli pochłaniał pogodną dolinę... To był kolejny udany dzień, mam nadzieję, że czwartek będzie miał w tej kwestii równie wysokie ambicje co środa. 

Mimo straszenia nas zimą, wciąż jest pięknie. Wróciły tylko nocne przymrozki, ale luty ma przecież do nich pełne prawo. Niemniej nawet one mają mieć krótką karierę, bo za dwa dni podobno zawita kolejny "anticiclone" z powietrzem dmuchającym wiosną. Oby tak dalej... 

DOBREGO "PRZEDWEEKENDU"!!

AMBICJE to po włosku AMBIZIONI (wym. ambicjoni)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze