Podwójna osobowość października i głupoty dnia powszedniego

piątek, listopada 01, 2019


Najpierw zaczęłam pisać brakujące wywody o Santa Maria Novella, ale utknęłam zanim w ogóle dobrnęłam do trzeciego zdania wstępu. Otumanił mnie widać ten deszcz, ołów na niebie przydusił, wilgoć zgniotła myśli jak zmokłe liście na poboczu drogi. I chyba oddech listopada na plecach pozbawił chwilowo (naprawdę chwilowo!) weny, werwy, optymizmu.

Drugi dzień z rzędu pogoda była do kitu, zupełnie jakby schodzący ze sceny październik chciał klimatem dopasować się do Halloween albo jakby odsłonił swoją drugą twarz - wypisz wymaluj jak dr. Jekyll i Mr. Hyde...


- Znasz Nikka Costa? - zapytał Mikołaj ni z gruszki ni z pietruszki.
- Nie. Któż to?
Mikołaj zaraz wyszperał na Youtubie konkretną piosenkę w wykonaniu małej dziewczynki.
- Dziewczyny z klasy będą to śpiewać na końcowej "recicie"*.
- W życiu tego nie słyszałam.
- Ani ja - Mario sceptycznie pokręcił głową.
- Oni w tym roku przygotowują musical - wyjaśniłam. - Znasz Fame?
Mario stwierdził, że nie zna, ale po kilku zajawkach jednak go olśniło, że tak, że coś takiego było, że w Italii miało tytuł "Saranno famosi"
- To nie mój gatunek! - skwitował szybko. 
- Ani mój jakoś szczególnie ulubiony, ale mam takie filmy, które znam na pamięć ze względu na taniec, który zawsze mnie fascynował. Na przykład Footloose
I od tego się zaczęło, że o tych musicalach gadaliśmy i gadaliśmy, a Mario dalej zapewniał, że nie lubi, ale że jest taka jedna scena w jakimś musicalu, która mu się podobała... 


Prawdziwy rebus!
- To była taka bardzo znana piosenka, wszyscy ją znają. Nannaanna nanana... - Mario nucił coraz głośniej, ale nijak nut nie mogłam poskładać w coś rozpoznawalnego.
- Ale o czym był ten film? 
- Dziewczyna prezentuje taniec na "castingu" i na początku jej się nie udaje... 
- Jak casting to może właśnie "Fame"? To by się zgadzało, ale dalej nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz. 
- Ona w fabryce pracowała przy spawaniu. Taka malutka, brunetka z kręconymi włosami.
- ???? 
- Pusia może Mario chodzi o Dirty Dancing?
- Jak Drity Dancing?! Tam przecież nikt w fabryce nie pracował, a ona nie była czarna tylko raczej ciemna blondynka. I w ogóle to nawet nie jest musical.
- No wiesz... Ale weź poprawkę, że to Mario. On myli Władcę Pierścieni z Harrym Potterem.
Wyszukałam na Youtubie finałowy taniec rzeczonego filmu, ale Mario pokręcił głową.
- Nie, nie. To nie to. No taki sławny był ten film!
Im bardziej Mario zapewniał o tym, że film znany, tym większa była dziura w mojej głowie. 
- Ona zaczyna źle ten swój występ, ale potem się zbiera w sobie i cała komisja buzie otwiera z wrażenia na widok jej tańca.  
- Ale nie "Dźwięki muzyki"? Zakonnicą nie była?
- Spawaczką! Żadną zakonnicą!
Zaczęłam w końcu wpisywać w niezawodnego googla frazy: najlepsze musicale ever itd., ale nic, co by nas naprowadziło na trop nie znaleźliśmy. Mario dalej nucił:
- Nannannannan...
Fraza dla googla musiała być bardziej precyzyjna. Wpisałam więc "dziewczyna pracuje w fabryce i tańczy na przesłuchaniu i nie pamiętam co tam jeszcze i ... Bingo!
- To to? 
- Tak! 
Rzeczywiście. Znane jak nie wiem, tylko to film muzyczny, a nie żaden musical. 
I pytanie na dziś: o jakim filmie mówił Mario? Pobawcie się w detektywów!

Pogoda dziś ma się nieco opamiętać. Dzień wolny, wiec nawet jakby się nie opamiętała, mamy zamiar dobrze ten czas wykorzystać. W planach na dziś dwa słynne miasta i już nie mogę się ich doczekać! 

Dobrego dnia! 

CASTING, PRZESŁUCHANIE to po włosku PROVINO (wym. prowino)
*RECITA (wym. reczita) to w tym wypadku SZKOLNY WYSTĘP

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

3 komentarze

  1. Witaj Kasiu.
    Chyba chodzi o Flashdance:)
    Pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślałam, że "Tańcząc w ciemnościach"..., choć nie pasowało mi to do włoskich gustów.
    Pozdrawiam,
    Agnieszka z Gliwic

    OdpowiedzUsuń