Słoiki i garść licealnych aktualności

wtorek, listopada 13, 2018


Na stole w Kamiennym Domu wylądował karton pyszności. Słoiczki pozawijane starannie w gazety, żeby się w drodze nie potłukły, a w nich najlepszy na świecie dżem truskawkowy, najlepsze na świecie marynowane grzybki i powidła śliwkowe, które nie mają sobie równych. Oprócz nich blok czekoladowy - ten sam, który cieszył moje dziecięce podniebienie w peerelowskich latach, udając, że jest czekoladą. Dziś czekolada nawet ta najprawdziwsza niech się schowa. Blok, jaki robi Mama może stawać w szranki z najlepszymi szwajcarskimi wyrobami! Myślę, że i chłopcy o tym zaświadczą. Paczka "mamusiowych" pyszności jak największy skarb została rozparcelowana pomiędzy spiżarką i lodówką!


Tymczasem pogodowi eksperci straszą rychłym nadejściem zimy. Coś nawet o śniegu przebąkują, a mnie już na samą myśl telepie i dreszcze po plecach przechodzą. Zobaczymy co to będzie. Piec mamy, zapas dzika wypełnia pół zamrażarki, polentę do niego ukręcimy i jakoś te wszystkie Buriany przetrwamy.

Tomek zapisał się do kółka teatralnego. Widać miłość do sceny jeszcze w nim nie zgasła, a scena w Faenzie większa niż nasza marradyjska. Na początek wiosny zaplanowano też pierwszą wymianę językową. Tomek przebiera z radości nogami, a ja... No cóż muszę zacząć się powoli oswajać z myślą, że moje dziecko już coraz mniej moje i w ogóle coraz mniej "dziecko". Taka kolej rzeczy. Z drugiej strony cieszę się jak wariat, że dane mu jest to wszystko, o czym ja nawet nie śniłam, że trafił na klasę fajnych dzieciaków, że ma tyle możliwości. W zeszłym tygodniu zakomunikował mi: - Pusia, jutro będę później, umówiłem się z Alessandro i Zakaria na spacer po lekcjach. Chcemy się trochę poszwendać. - Dobrze, dobrze, daj tylko znać o której wrócisz. 
Wrócił po południu uradowany. Okazało się, że są jeszcze na świecie nastolatki, które po lekcjach idą pozwiedzać księgarnie i pooglądać nowości wydawnicze. Muszę przyznać, że buzię rozdziawiłam z wrażenia. Myślałam, że raczej przysiądą gdzieś w barze, na lody i będą udawać dorosłych, a tu taka miła niespodzianka. 
Poza tym ze szkołą radzi sobie Tomek bardziej niż dobrze, tylko na łacinie się potknął, choć uczył zaciekle. Tak się złożyło, że w tym czasie napisał też do mnie były wychowawca Tomka z gimnazjum, ciekawy bardzo jak Tomkowi idzie w licealnej ławce. Na wieść o jego potyczkach z łaciną zaraz się zaoferował z pomocą, by jako doświadczony w materii rad cennych udzielić. Spotkali się gdzieś w Marradi na krótką rozmowę, a ja wciąż nadziwić się nie mogłam ileż to pozytywnych ludzi stanęło na Tomka szkolnej drodze. Czy ktoś kiedykolwiek się mną choć w drobnym stopniu tak zainteresował??? Jak wiele zależy od nauczycieli... Jak dobrze! Jak dobrze! Niech ta passa trwa! 

O Mikołaju napiszę już innym razem, bo dziś czas nagli. 
Dobrego dnia.

KSIĘGARNIA to po włosku LIBRERIA (wym. librerija)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Jesienne zapasy na zimowe dni ,są wspaniałością dla podniebienia☺Kiedy byłam młodsza i nie robiłam sama zapasów na zimę ,tylko mama dawała każdemu swoją część::))Teraz od dawna sama robię ,las obok ,to grzechem było by nie iść i nie zbierać grzybów,jagód,borówek..Uwielbiam mieć spiżarnię wypełnioną zapasami.Dziczyzny nie jadam ,boję się jeść mięsa ,by nie załapać włośnicy .Rozumiem ,że mięso jest badane.☺Synek świetnie sobie radzi,bardzo miło mieć ułożone dzieci,odpowiedzialne .Chociaż czasami muszą też popełniać błędy ,wtedy szybko odróżnią dobro od zła::))W Szwecji mamy nadal ciepło,deszcze częste...i zimy nie widać☺Serdeczności....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) U mnie zapasy to podstawa - są i od mamy i moje. To sama radość cieszyć oczy widokiem własnych ogródkowych pomidorów, brzoskwiń i innych smaków zamkniętych w słoikach. DObrego dnia!

      Usuń