Ciche pożegnanie

wtorek, listopada 27, 2018


W poniedziałek wszyscy rozpisywali się o śmierci Bernardo Bertolucciego, który jak mówią był ostatnim z wielkich włoskich reżyserów. Miał 77 lat. Moje myśli jednak krążyły wokół innych spraw... 
Co za smutny zbieg okoliczności...

Zastanawiałam się przez cały dzień czy powinnam tutaj o tym pisać, czy zostawić te myśli w papierowych notesach.
A potem pomyślałam, że przecież to moje pisanie tutaj stało się też po części rodzinną kroniką. Że nie ma w tym nic złego. Że to tylko moje dobre wspomnienia, które są jak ciche pożegnanie. Zaczęłam ślizgać się jak surfer na falach dawnych czasów. Po wspomnieniach sprzed dwudziestu lat, kiedy to Janusz jako pierwsza osoba w rodzinie Pawia przyjął mnie z sercem na dłoni, zupełnie jakbym od pierwszej chwili była całkiem swoja, bez zadawania pytań, bezwarunkowo. Był jedną z nielicznych osób, która zawsze pamiętała o moich urodzinach i imieninach, dzwonił wtedy i recytował mi krótkie rymowanki. Pamiętam nasiadówki przy brydżu do nocy, pamiętam ciepłą koszulę w kratę, okulary w etui, papierosa w ręku, pamiętam ulubioną filiżankę do kawy, pamiętam jak się denerwował, kiedy ktoś zwracał mu uwagę i jak zasypiał w fotelu przed telewizorem, pamiętam jak Paw słowa złego nie mógł na mnie powiedzieć, bo Janusz zaraz stawał w mojej obronie, pamiętam jego zalewajkę, wędkowanie i starego czerwonego peugota. Po ślubie, nawet jeśli prawdziwego taty nikt nigdy nie zastąpi, ja cieszyłam się, że przynajmniej znów mogę do kogoś mówić tato. 
Chcę pamiętać go właśnie takim, jakim był kiedyś, przed chorobą i przed przedwczesną starością, którą przywlokła za sobą choroba. Niech ci będzie dobrze tam, gdzie teraz jesteś... Może tam też można iść na ryby i pograć w brydża? Kto wie...

Bernardo Bertolucci był rówieśnikiem mojego Teścia, Januszka. Reżyser był od niego starszy o ciut więcej niż miesiąc. Odeszli tego samego dnia, właśnie wczoraj. 



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

8 komentarze

  1. Przez krótki cas miałam "dwoch Tatów", moj Tesc, po smierci Taty bardzo mnie wspieral, często bez słów.
    Przytulam!
    czeko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu ujęłaś na jednej stronie całego Januszka :* dziękuję Ci za te słowa. Tata na pewno by Cie uściskał :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyrazy głębokiego współczucia:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne wspomnienia, pełne miłości i wdzięczności. Przytulam!
    Asia C.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest brzydka strona emigracji, kiedy telefon dzwoni, czesto w nocy, i slyszysz to czego nie chcesz uslyszec nigdy... I jestes sama z tym bolem i szokiem, I zdziwieniem,ze nie tak mialo byc,ze zycie rozpocznie sie dokladnie od tengo punktu i od tych, ktorych pozegnalismy tylko tymczasowo przeciez... Zamiast tego zapelniaja sie cmentarze w Polsce, i tutaj tez. Jak sie z tym pogodzic... Wyrazy wspolczucia znad deszczowego Stretto

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyrazy współczucia.
    Muzien

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyrazy glebokiego wspolczucia Kasiu, dla Ciebie, dla chlopcow i przedewszystkim dla Twojego meza, bo to On stracil wlasnie Ojca. Badzcie silni w tych trudnych chwilach.

    Malgosia Neuss

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspolczuje i rozumie bo dzielilam ten los i ten niespokojny sen. Juz tyle odeszlo i zostal gleboki smutek i poczucie winy. Watka

    OdpowiedzUsuń