Klub wielbicieli kanapek

czwartek, marca 22, 2018


- Nie martw się Pusia - mówi Tomek. - Jak chcesz to zagram ci "Primaverę" na flecie. 
- Zagraj ... Chociaż tyle...
Około 16.00 w Biforco po śniegu nie było już właściwie śladu, ale okoliczne wzgórza zrobiły się znów białe i krajobraz wyglądał jak banalny obrazek towarzyszący styczniowi w kalendarzach jakie pamiętam z dzieciństwa.    
- Mogę zagrać z tobą? - Mikołaj przysiadł się do Tomka z gitarą elektryczną. 
Vivaldi w duecie, klasyka w szkolnym wydaniu z rockową nutą. Dzięki chłopcom odzyskałam na chwilę dobry humor. 



- Pusia, a czy jutro mógłbym do szkoły dostać większą kanapkę? 
- Możesz, a ta dziś była za mała?
- Nie, ale jutro obiecałem M. większy kawałek.
- Słuchaj, a czy twoi koledzy to noszą do szkoły drugie śniadanie?
- Noszą, ale twoje kanapki bardziej im smakują.
- To tylko zwykła kanapka. 
- Wiem, to tylko szynka, trochę majonezu i papryka. A słuchaj ... dziś E. się mnie pyta: "co to jest to czerwone co jesz?" No to mu mówię, że to właśnie papryka, a on zdziwiony: "to panino się je z papryką???" Twoje kanapki mają wiernych fanów. Codziennie się z kimś dzielę. 
- To kto jest w tym kanapkowym fanklubie? 
- M. i M. i N. oczywiście, czasem F. i nawet S.   
- A to dobre! mam nadzieję, że jak już wszystkich obdzielisz to dla ciebie też coś zostaje. 
- Czasem niewiele, dlatego jutro daj mi duże panino
- A pamiętasz jak się kiedyś dzieci zdziwiły, kiedy zanieśliście do szkoły surowe marchewki na przekąskę? 
- Pamiętam... Pytali: "to marchewki można jeść na surowo???" 



Podwójna dawka panino leży już przygotowana, a ja czuję się jak kanapkowy mistrz.

Notka pogodowa. 
W nocy nie chwycił zapowiadany mróz i ponoć z każdym dniem ma być już tylko cieplej, ale jakoś mi skrzydła chwilowo opadły, bo przecież góry powinny się już zielenić, tymczasem ...

KANAPKA to po włosku PANINO (wym. panino)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

6 komentarze

  1. Może i się czujesz ale wiesz mi są na tym świecie ludzie którzy zroibili nie milioni a miliardi panini i nigdy papryki nie dodawali. Tak więc pewnie wiesz również co tacy ludzie myślą o dodawaniu papryki do panino ... :)
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam! W tramezzini jest papryka!!!! Nie zawsze, zależy ile Mistrz ma czasu:)) Ale w tych najbardziej wypracowanych jest. Zdaje się, że w Waszych nie było,bo ktoś na pokladzie papryki nie lubi:)))

      Usuń
  2. A to nie wiedziałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz... bo Dom z Kamienia ma też funkcje edukacyjne;))

      Usuń
  3. Cos w tym jest bo moje kanapki uwielbiaja znajomi mojej corki dodam,ze mieszkam w stanach.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ano ma
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń