Zdrowo - czyli ciasteczka ryżowe!

piątek, marca 28, 2014



Znów mnie na nowe eksperymenty do kuchni zagnało, chyba przez te smutki wczorajsze. Ale żeby nie było zawsze tak strasznie "niezdrowo", bo sama czasem mam wrażenie, że już nawet moje posty białą mąką są przysypane, to dziś coś bardziej dietetycznego i coś, co chyba nada się nawet dla alergików. Zdaje się, że trend na zdrowe żywienie zapanował wszędzie, zaroiło się od blogów kulinarnych promujących mądrzejsze sposoby żywienia. O właśnie, a jeśli chodzi o blogi kulinarne, za namową kilku osób nieśmiało i w bólach rodzi się też i mój kuchnia w kamiennym domu, tam postaram się prezentować więcej włoskich specjałów, tu pozostaną tylko niektóre. Tam też zbiorę wkrótce wszystkie te, które już tu się pojawiły. 
Ale wracając do zdrowych przysmaków - kuchnia włoska już sama w sobie wydaje się zdrowa. Oczywiście, jest ta mąka, i polenta, i mięcha, i pączki na śniadanie, ale... Żywność jest dużo mniej przetworzona, dużo jest warzyw w diecie, owoców, ziół, czosnku, oliwa zamiast oleju itp.. itd...  
Jak już kiedyś pisałam ciasteczka muszą być w każdym włoskim domu, czy dla dzieci czy dla dorosłych jako dodatek do kawy. Najlepsze są oczywiście te domowe - chyba nikogo nie muszę przekonywać. Dziś więc pokażę Wam ciasteczka z mąki ryżowej, bez masła i bez cukru! Przepis oryginalny trochę zmodyfikowałam, bo ciasto nie chciało mi się kleić:)



200g mąki ryżowej
50g mąki ziemniaczanej
7 łyżek oliwy z oliwek
2 jajka (w oryginale 1 - więc to zależy jak się ciasto wyrabia)
3 łyżki miodu ( w oryginale 2 ale moim zdaniem tak zdecydowanie za mało słodkie!)
torebeczka wanilii 
pół torebeczki proszku do pieczenia ( 8g)
skórka z jednej pomarańczy i cytryny
cukier puder do posypania




Do miseczki przesiać obydwie mąki, z proszkiem i wanilią. Dodać jajko (jajka), oliwę i miód, potem startą skórkę. Zagnieść i wyrobić na gładkie ciasto. Wałkować (nie podsypywałam mąką!) na grubość ok 5 mm i wycinać co się komu podoba - najlepiej małe formy, bo ciasto jest bardzo kruche. Piec w 180 stopniach - 8 - 10min.




Biscotti di riso są we Włoszech popularne tak jak i te z mąki kukurydzianej, których jeszcze we własnej kuchni nie popełniłam, ale i te wkrótce Wam zaprezentuję:)



RYŻ to po włosku RISO.

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

7 komentarze

  1. wyglądają pysznie, a informacja o blogu kulinarnym mnie zachwyciła! zaraz idę sprawdzić co tam już zdążyłaś wrzucić!
    ps. kuchnia na smutki faktycznie działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jeszcze nic:)) Ale będę uzupełniać:)

      Usuń
  2. juz zaglądam na Twój drugi blog:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ciekawy przepis, że niby i smacznie i zdrowo...? I do tego prosto? :) Jak mi się uda, to wypróbuję w ten weekend. Ciasteczka wyglądają naprawdę smakowicie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasieńko Ty nasza :) Nareszcie :) Dziękuję Tobie za te Toskańskie przysmaki, które już tu u Ciebie odkryłam. Zresztą powiem Tobie z dumą, że już moje bliźniaki, które noszę pod serduszkiem - smakują codzienność z Twojego bloga :) Czytam, czytam, czytam :) a, że znane mi są Toskańskie klimaty to serce jeszcze szybciej uderza, gdy czytam o tym, czy o tamtym w Twoich postach.

    przytulamy

    do jutra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero dziś odpisuję!!! Chciałam tylko powiedzieć - GRATULACJE!!!!! Aż się wzruszyłam, jak przeczytałam o bliźniakach!!! Cudnie!

      Usuń
  5. Kasiu, Ciasteczka wypróbowałam wyszły rewelacyjnie, faktycznie są bardzo proste w wykonaniu, a zapach cytryny i pomarańczy roznosi się po całym domu. Jak wiesz uwielbiam włoskie smaki, a od pewnego czasu staram się rezygnować z mąki pszennej i kukurydzianej w swojej diecie więc tym bardziej ucieszyło mnie znalezienie tego przepisu na Twoim blogu. Pozdrawiam Monia :)

    OdpowiedzUsuń